Następna sukienka uszyta, wesele obtańczone. Przyznaję, że takie dwie imprezy w dwa kolejne weekendy to za dużo na moje siły. No i pies zaczął fochy strzelać, bo musiał sam w domu siedzieć.
A sama sukienka... szyta na ostatnią chwilę. Skończona w piątek wieczorem. W sumie poszło sprawniej niż się spodziewałam. Pewnie dlatego, że nie wszywałam zamka - nie miałam żadnego w pasującym kolorze. Na szczęście materiał jest elastyczny (krepa w kolorze łososiowym), więc nie ma problemu z zakładaniem.
Góra sukienki to model 108 z Burdy 6/2014 . W oryginale nie podobała mi się plisowana wstawka, a zgodnie z życzeniem męża, dół miał się kręcić w tańcu, więc skroiłam go z połowy koła. To moja pierwsza sukienka uszyta w całości z podszewką. Przez dwie warstwy materiału było gorąco, ale dzięki nim ładnie leży i nic się nie odznacza.
Gdybym miała szyć tę sukienkę jeszcze raz z mniej elastycznego materiału, wszyłabym zamek na plecach. Uważam, że dekolt w szpic (a taki jest z tyłu) jest do tego stworzony. Nie rozumiem dlaczego wykrój przewiduje wszywanie go z boku. Poza tym model całkiem fajny - polecam :).
Wesele na pewno można zaliczyć do udanych. Wszystkiego najlepszego dla Doroty i Łukasza! :)