sobota, 8 lutego 2014

Taki dekolt???

Wiem, wiem... znowu odgrzewam stare kotlety ;P Sukienkę uszyłam kilka lat temu, ale tak na prawdę założyłam tylko raz na wesele kuzynki. Materiał z bliska wygląda na trochę zmęczony, bo wcześniej był bardzo długą i obszerną spódnicą (którą znalazłam w SH). Tkanina jest bardzo delikatna (trochę przypomina jedwab - może rzeczywiście nim jest), dlatego konieczne było wszycie podszewki. Wykończenie wnętrza nie zwala z nóg, dlatego nie będę go pokazywać, ale za to kryty zamek na plecach wygląda najlepiej ze wszystkich jakie do tej pory wszywałam.


Model sukienki tym razem zaczerpnięty z Burdy 7/2007 numer 120. Poniższe zdjęcie prezentujące całkiem niewinną, dziewczęcą kieckę, niestety nie obudziło mojej czujności. Okazało się, że dekolt jest ogromny... dlatego, żeby chronić własną prywatność, musiałam go zmniejszyć poprzez wszycie koronki :).

Burda 7/2007 model 120





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz